6 forum

Patronat naukowy

Uniwersytet Przyrodniczy
we Wrocławiu

uniw przyrod

Jesteśmy członkiem

IMG 4029Po niezwykle intensywnym  pierwszym dniu naszego  wędrowania, po wielu atrakcjach, niespodziankach, przyjemnościach dla ciała i ducha, po  kilkugodzinnym wypoczynku  nastał cudny ranek i rozpoczął się  drugi dzień naszej przygody.  Dzień na  Bogatynię i  jej okolice. Po śniadaniu wyruszamy  z kolejnym  lokalnym przewodnikiem, gawędziarzem, kawalarzem a przede wszystkim  gorącym miłośnikiem Bogatyni, zapalonym cyklistą, który przejechał Polskę wszerz i wzdłuż – Staszkiem Juraszem, a  który okazał się  „prawdziwą kopalnią wiedzy”  o terenie na jakim się znaleźliśmy.  Jak na prawdziwych  cyklistów  przystało   jeździmy  w obrębie  kilkudziesięciu kilometrów przekraczając granice naszego kraju co najmniej 14-  krotnie. Objeżdżamy Bogatynię  i podziwiamy jej panoramę z różnych stron.  I ciągle słyszymy; bo rowerem to na skróty i już jesteśmy tam gdzie chcemy, bo u nas ścieżek rowerowych pełno to i problemu nie widać, a tak to autokarem, w którym duszno i  gorąco a na rowerze to i wiatr we włosach. Jedyny, słuszny środek lokomocji to rower jak się okazało. 

Zaczynamy od  czeskich Hermanic i jedynego w swoim rodzaju kamieniołomu, który wygląda jak pudełko zapałek z tymi poukładanymi   w pionie i poziomie bazaltowymi słupami. Natura co rusz nas zadziwia, a nas zachwycają  nie tylko kamieniołomy ale i te cudowne, kwietne łąki, które budzą wiele wspomnień z dzieciństwa. Kolejną atrakcją dzisiejszego dnia jest  Kopalnia Węgla Brunatnego – Turów. Już w XVIII w. zaczęto w okolicach miasta wydobywać węgiel brunatny. Z  czasem powstał tu swoisty kombinat. W 1945 r Wielka Trójka z Poczdamu   obdzieliła  bogactwem turoszowskim dwa państwa; Elektrownia pozostała w Niemczech ( dawne NRD ) kopalnia przypadła Polsce.  My oglądamy  ogromną kopalnię z parkingu  przy drodze nr 354. Olbrzymia, kilkuset  kilometrowej długości dziura w ziemi o maksymalnej głębokości 300 m, szmat jałowej ziemi z olbrzymimi koparkami na horyzoncie, to   iście księżycowy krajobraz.  Ruszamy dalej, przed nami trójstyk – czyli miejsce w którym spotykają się granice trzech państw: Polski, Czech i Niemiec. Upamiętnione obeliskami , historyczne miejsce  centralnych obchodów  wejścia Polski i Czech do Unii Europejskiej. Miejsce międzynarodowych imprez, spotkań i integracji  Polaków, Czechów i Niemców.  Oglądamy kolejną osobliwość  Bogatyni – to   domy przysłupowe -  zespół drewnianych  budynków łużyckich z XVII – XIX wieku i znowu   ruszamy dalej. Wszystko pięknie opowiedziane, pokazane z prawej i lewej strony a my  tęsknie spoglądamy w stronę gór i  nagle idziemy wśród bajkowej scenerii, tych lasów zielonych,  powietrza przejrzystego i  lip  kwitnących.  A pachną te lipy  jak nigdzie indziej. I tak nie wiadomo kiedy  zdobyliśmy  ostatni szczyt do Korony Sudetów – Luż – 793 m n. p. m.( Góry Łużyckie ) Tym sposobem mamy już dwie korony; Koronę Ziemi Kłodzkiej i Koronę Sudetów.. Zachwyceni sobą wracamy spacerkiem do autokaru, a tu Staszek  postanowił pokazać nam Bogatynię od Jasnej Góry – kolejna panorama miasta i kolejny niezapomniany widok . Autokarem wróciliśmy na kolację a wieczorem  wyruszyliśmy na kolejne   koncerty z okazji Dni Bogatyni. Minął drugi dzień naszej wyprawy, przemaszerowaliśmy następne  15  kilometrów. A jutro – Bolesławiec, Kliczków i wieczorny powrót do Ząbkowic. g.k.

 

Logowanie

Wyszukiwarka

Gościmy

Odwiedza nas 169 gości oraz 0 użytkowników.

Odwiedziny

2017205
Dziś Gości
Razem
290
2017205
IP: 3.139.82.23
Dziś 2024-04-26

Współpracujemy



bannerek-biblioteka

bannerek-urzad

bannerek-starostwo



 

izba pamiatek regionalnych

 

zsz

 

 

 

logo em

 

wiadomosci powiatowe