„W górach jest wszystko co kocham” powiedział poeta ludzi gór – Jerzy Harasymowicz. My, Klub Miłośników Gór przy Ząbkowickim Uniwersytecie Trzeciego Wieku śmiało możemy potwierdzić słowa poety, gdyż za sprawą Zosi i Włodka, naszych niezrównanych, a przede wszystkim niezastąpionych przewodników, zakochaliśmy się w górach bez pamięci. Zdobyliśmy Koronę Ziemi Kłodzkiej” Tak rozpoczęliśmy relację po zdobyciu naszej pierwszej korony, a tu nie upłynęło wiele czasu a my mamy już drugą - „Koronę Sudetów” Czy jesteśmy dumni ? też pytanie – oczywiście, a szczęśliwi ? - jak najbardziej. Co tam wysiłek, czy pot, który rosił czoło albo strużką sciekał po plecach gdy podchodziliśmy pod szczyt, liczy się wynik, a ten mamy rewelacyjny. Jeśli spojrzeć na statystykę to 81 % naszych klubowiczów osiągnęło wiek słuszny – tzn jest w przedziale wiekowym 60 – 70 lat, 56 % to kobiety i już chyba nic więcej nie trzeba dodawać. W duszy ciągle jesteśmy młodzi i sięgamy wciąż po nowe wyzwania.

Do zdobycia Korony Sudetów, trzeba było zaliczyć 22 szczyty z czego 

9 powyżej 1000 m n. p. m. (najwyższy to Śnieżka - 1602 m n. p. m.),
5 powyżej 900 m n. p. m.

Najniższy szczyt  to Lazek - 714 m n. p. m, zaś najtrudniejszym do zdobycia szczytem okazała się Wysoka Kopa 1126 m n. p. m.

Zdobywanie Korony zaczęliśmy 21 marca 2015 r a zakończyliśmy 16 czerwca 2018. czyli zajęło to nam 3 lata,3 miesiące i trochę więcej niż 3 dni. Czego jak czego, ale czasu to mamy nadmiar, wszak jesteśmy nadzwyczaj aktywnymi emerytami, krótko mówiąc super – seniorami. W 22 wyprawach w   tym trzy trzydniowych brało ogółem udział 814 osób przeciętnie 37 osób na wyjazd, z tego ponad 60 % jechało po raz 18, lub jak Zosia po raz 22.
Naszą przygodę rozpoczęliśmy  21 marca 2015 roku, od zdobycia Góry Kłodzkiej, następnie w kwietniu weszliśmy na Velka Deśnę, a  w maju na Wielka Sowę i  Śnieżnik. Tempo dość imponujące , ale nie odpuszczamy i w czerwcu zdobywamy Jagodną,  a w lipcu zaliczamy  Smrk, Wakacje przeznaczyliśmy na wędrówki z wnukami, nie zapomnieliśmy jednak o górskich wyprawach. We wrześniu zdobywamy  Szczeliniec Wielki  a potem wspólnie z naszymi najmłodszymi klubowiczami poszukujemy arniki, cudownego ziela na wszystko. Październik to trzydniowa wyprawa w Karkonosze, w czasie której wchodzimy na dwie góry; po stronie czeskiej na Jested i już po naszej stronie zdobywamy Śnieżkę. Na czas zimy zawieszamy nasze wyprawy, za którymi jednak tęsknimy w czasie długich zimowych dni i wieczorów. Regenerujemy się i zbieramy siły na dalsze podboje.
Rok 2016 rozpoczynamy 21 marca bardzo wiosenną wyprawą na Waligórę, przed wejściem na ten cudowny szczyt, dokonaliśmy ekstremalnego wejścia na Kralovecky Śpićak, W kwietniu po zdobyciu góry Jarab pojechaliśmy na pełny relaksu spacer po Ścieżce w obłokach.
W czerwcu  Pradziad , w lipcu  Prićny Virch z uroczym miasteczkiem Zlote Hory. Mały jubileusz naszych wypadów – XX wyprawa w góry to Suchoń – od teraz mamy już koszulki klubowe. W październiku jedziemy  kolejny raz na trzydniowy wypad w Karkonosze. Zdobywamy Skopiec, wcześniej szukając przepięknych agatów. Następnego dnia wędrujemy 20 km zdobywając przy tym  Wysoką Kopę  zaliczamy też Skalniak  Podczas tej trzydniówki zrobiliśmy około 50 km. Jesteśmy dowartościowani. Listopadowe święto, jak co roku spędzamy w górach – tym razem Borowa – po zaliczeniu szczytu i obejrzeniu zamku chwila relaksu w Palmiarni z lodami malinowymi w tle.
.Rok 2017 zaczęliśmy ekstremalnym powitaniem wiosny na Grodźcu. Po kilku tygodniach zimy, doczekaliśmy się słońca i w maju wybraliśmy się na Zaltmana. W czerwcu jedziemy na Słoneczną, W tym roku jedziemy jeszcze na kilka dni w Bieszczady – chociaż wyprawa niezwykle atrakcyjna, to zdobyte tam szczyty nie wpisują się w żaden sposób w Koronę Sudetów.

Rok 2018 rozpoczynamy styczniową wyprawą na Ślężę w kwietniu zdobywamy Lazek i wreszcie w trakcie trzydniowej wyprawy Zgorzelec- Bogatynia – Bolesławiec 16 czerwca zdobywamy Luż – ostatni szczyt potrzebny do zdobycia Korony Sudetów. Trochę czasu nam to zajęło, ale mamy to – mamy Koronę Sudetów. Co dalej? do zdobycia Korony Gór Polski zostało tylko albo aż 12 szczytów, z tego tylko Chełmiec jest w naszym województwie. Ale to już będzie kolejna przygoda i kolejna historia. Do zobaczenia na szlaku g.k.