6 forum

Patronat naukowy

Uniwersytet Przyrodniczy
we Wrocławiu

uniw przyrod

Jesteśmy członkiem

IMG 3021Przed nami długi, majowy weekend. Mamy nadmiar wolnego czasu, który dobrze zagospodarowany powinien przynieść zadowolenie i spełnienie niektórych marzeń. Postanowiliśmy zafundować sobie majówkę inną niż wszystkie do tej pory i wyruszyliśmy do Francji. Wszystkie historie spod znaku płaszcza i szpady jak żywe stanęły przed oczami: H. Balzac, A. Dumas, W. Hugo, Henryk IV, Ludwik XIV, Maria Antonina, kardynał Richelieu, hrabia Monte Christo, Atos, Portos i Aramis i Dzwonnik z Notre Dame. Cały ten francuski dwór z intrygami, miłostkami, knowaniami, z bogatą historią - tych wielkich i tych maluczkich, wspaniałych budowniczych i niezwykłych estetów. Można dostać zawrotu głowy od nadmiaru informacji, tych przyswojonych w młodości, pogłębianych przez lata i odkrywanych na nowo w trakcie podróży, kiedy to słuchamy z zapartym tchem naszej pilotki – Jadziuni.

Momentami mamy wrażenie, że za chwilę spotkamy jedną z tych barwnie opisywanych postaci. Tym bardziej , ze ciągle potykamy się o historie zaklęte w kamieniu. Nasze spotkanie z Francją zaczynamy od Strasburga i najbardziej znanej katedry Notre Dame – to daje nam przedsmak tego, co jeszcze przed nami, potem jest Metz – stolica Lotaryngii z katedrą św. Stefana i całe trzy dni na Paryż. A w Paryżu deszcz, zimno i kilometrowe kolejki. Przestępujemy z nogi na nogę, na ale coś za coś; chcesz zobaczyć to stój. Deszcz kapie za kołnierze, temperatura niebezpiecznie zbliża się do 2 stopni Celsjusza, gdzie ten romantyzm ja się pytam ?. Rejs po Sekwanie zapłakanej deszczem. Mimo nieromantycznej aury i wielojęzycznych, niekończących się kolejek nie jesteśmy rozczarowani. Paryż ma w sobie to coś, co pozwala nam się w nim zatracić. Wersal, Louvre, wieża Eiffla, Łuk Triumfalny, Ogrody Luksemburskie, wzgórza Montmartre, katedra Notre Dame, Centrum Pompidou – to brzmi jak wycieczka wskakuj – wyskakuj. I tak te objazdówki wyglądają. Nie obyło się również bez przygód, jedna pani zapatrzona w uroki Paryża, nie wiadomo kiedy i nie wiadomo gdzie straciła portfel ze wszystkimi dokumentami. Dzięki naszej niezastąpionej pilotce – Jadziuni , która poruszyła naszą ambasadą w Paryżu – w ekspresowym tempie zostały wyrobione nowe dokumenty – straconych euro nie udało się odzyskać. Jak to się odbiło na wycieczkowiczach ?, ano trzeba było podkręcić tempo zwiedzania i Brukselę przelecieliśmy jak wiatr co gna po stepach, ledwie starczyło nam czasu na przepiękny Grande Palace- a gdzie reszta? No ale to pozwala marzyć o kolejnych wyprawach, bo podobno lepiej czuć niedosyt niż nadmiar wrażeń. g.k.   Fotorelacja Z. Kwieciński

 

Logowanie

Wyszukiwarka

Gościmy

Odwiedza nas 14 gości oraz 0 użytkowników.

Odwiedziny

2018994
Dziś Gości
Razem
2079
2018994
IP: 3.141.31.240
Dziś 2024-04-26

Współpracujemy



bannerek-biblioteka

bannerek-urzad

bannerek-starostwo



 

izba pamiatek regionalnych

 

zsz

 

 

 

logo em

 

wiadomosci powiatowe