22.08.2018
Płynęliśmy całe 9 kilometrów pokonując po drodze wszystkie przeszkody: mielizny, wystające kamienie, różne płycizny, nie obyło się również bez bobrowania po przybrzeżnych krzakach i chaszczach jak ponton zniosło na brzeg nie wiadomo dlaczego Nie jedna załoga utkwiła na różnych przeszkodach i też do końca nie wiadomo kto tu zawinił sternik czy niesubordynacja wioślarzy. Było kilka konkurencji przygotowanych przez organizatorów, wszystko po to aby uatrakcyjnić i tak ciekawy spływ przełomem Nysy. Doskonałej zabawy, śmiechu i radości nie zastąpi nic.