6 forum

Patronat naukowy

Uniwersytet Przyrodniczy
we Wrocławiu

uniw przyrod

Jesteśmy członkiem

DSC05751Zapowiada się słoneczna, gorąca sobota. A jak najlepiej wykorzystać taki dzień? Oczywiście najlepszym rozwiązaniem jest wyjście w góry. Pakuję się i cały czas chodzą mi po głowie słowa piosenki, którą ostatnio śpiewała mi Lenka, które doskonale odzwierciedlają moje emocje:
"Kiedy w piątek słońce świeci
Serce mi do góry wzlata
Gdyż w sobotę wezmę plecak
W podróż do mojego świata
Ref: Bo ja mam tylko jeden świat
Słońce góry pola wiatr
I nic mnie więcej nie obchodzi
Bom turystą się urodził
Dla mnie w mieście jest za ciasno
Wśród pojazdów kurzu spalin
Ja w zieloną jadę ciszę
W ścieżki pełne słodkich malin
Ref: Bo ja mam tylko jeden świat ../Tekst: Adam Chmiel/

 

Tym razem będziemy odkrywać czeskie zakątki Sudetów - Jesenniki. Naszą przygodę rozpoczynamy w Czervonohorskym Sedlo, gdzie wszystkich wędrowców przygotowanych na upały wita zimny wiatr. Czym prędzej wyruszamy w góry i pomimo łagodnego podejścia szybko się rozgrzewamy. Przystajemy na chwilę przy kapliczce poświęconej ofiarom gór "tym, co do domu nie wrócili". Zapalamy znicz dla uczczenia pamięci naszego przyjaciela Józka, który do końca niestrudzenie przemierzał z nami górskie szlaki. Józiu spoczywaj w spokoju. Kapliczka ta jest mniejszą repliką kaplicy, która stała kiedyś przy Vresovej Studence. Wracamy na czerwony szlak, którego łagodne podejście prowadzi nas do punktu "Bily Slup". Cały czas mamy możliwość spoglądać na wieżę widokową na najwyższym szczycie Wysokiego Jesennika - Pradziadzie. W punkcie Biały Słup następuje przegrupowanie i dzielimy się na dwie grupy. Jedna - podąża dalej czerwonym szlakiem w kierunku Keprnika i Seraka, omijając szczyt Czerwonej Góry, natomiast druga wędruje żółtym szlakiem przez Czerwoną Górę 1333m n.p.m. podziwiając Śnieżną Kotlinę i cudowne widoki na całe Jesenniki. Ze szczytu Czerwonej Góry kilka osób zeszło do Vresovej Studenki (Wrzosowe Źródełko), źródełka mającego uzdrawiającą moc, znajdującego się na stoku góry i spotkało tam biesiadujących członków drugiej grupy i popijających cudownie zimną, źródlaną wodę. My też jej próbujemy. Może to ona sprawiła, że mamy tyle siły do dalszego marszu i ponownej wspinaczki na Czerwoną Górę? Nieopodal szczytu mijamy formację skalną - Kamienne Okno, które cieszy się dużą popularnością szczególnie wśród obecnych z nami fotoreporterów. Z Czerwonej Góry schodzimy do przełęczy pod Vresovkou, gdzie na rozejściu szlaków zaledwie kilka minut temu przeszła druga grupa klubowiczów. My nie podążamy ich tropem, wchodzimy na zielony szlak by odwiedzić Wożnicę, szczyt o czeskiej nazwie Vozka wysokości 1377 m n.p.m. Tutaj kończą się łagodne, spacerowe ścieżki a zaczyna się prawdziwa górska wspinaczka, która przy iście letniej pogodzie trochę daje nam w kość, ale piękne widoki rekompensują wszystko i dodają energii, aby iść dalej i zobaczyć jeszcze więcej i więcej. Soczysta zieleń, słońce, cudne widoki - tak powitał nas Woźnica (Vozka) wraz z charakterystycznym skaliskiem szczytowym, z którego przy dobrych warunkach pogodowych można ujrzeć Śnieżkę, Śnieżnik a nawet Ślężę. Z Vozki żółtym szlakiem dochodzimy do Trojmezi (Trójgranicze), miejsca gdzie spotykały się granice trzech posiadłości: posiadłości Branna, która należała do Lichtensteinów, posiadłości Velke Losiny, której właścicielem byli Żerotinove oraz ziemie śląskie należące do biskupstwa wrocławskiego. Gdzieniegdzie na szlakach można spotkać stare kamienie graniczne rozgraniczające te posiadłości. Kolejny odcinek naszej trasy prowadził nas czerwonym szlakiem wśród górskich łąk pełnych kwiatów wełnianki wprost na Keprnik 1423 m n.p.m.. Tutaj znajduje się kolejne szczytowe skalisko, z którego widać szczyt Vozka, Serak a także Śnieżnik czy Pradziada. Widoki zapierają dech w piersiach, ale nie tylko one. Silny, zimny wiatr sprawia, że wizyta na Keprniku była dosyć krótka. Stad już ostatnia prosta dzieli nas od schroniska Jiřiho na Seraku. Tam bowiem czeka na nas druga grupa zniecierpliwionych wędrowców, którzy jednak witają nas z uśmiechem na ustach i zimnym piwem. Chata usytuowana jest na stoku Seraka 1351 m n.p.m. i powstała dzięki kardynałowi Georg'owi Kopp, który podarował tereny należące do diecezji wrocławskiej pod budowę tego schroniska. Schronisko nazwano na jego cześć, tłumacząc jednak imię Georg na czeskie - Jiři. Tutaj kończy się nasza dzisiejsza wędrówka po Jesennikach. Ostatni etap z Seraka do Ramzowej pokonujemy w tempie ekspresowym wyciągiem. Dzięki chłodnemu wiatru, który towarzyszył nam przez cały czas, nie straszna nam była ta wędrówka. Niestety przez niego nie odczuliśmy jak zadrwiło z nas słońce. Poparzenia słoneczne jeszcze przed długi czas będą przypominały większości z nas o tej wyprawie i o tym, aby następnym razem zabrać ze sobą czapkę i krem z filtrem. A jak świetna była to wyprawa pomimo wiatru, oparzeń i zmęczenia świadczą nasze uśmiechnięte oblicza.
Trasa została opracowana i naszą grypę poprowadził nasz przewodnik sudecki Włodek Jankiewicz przy współudziale Pawła Migacza
Do zobaczenia na szlaku.
Tekst Sylwia Tomczak

Logowanie

Wyszukiwarka

Gościmy

Odwiedza nas 13 gości oraz 0 użytkowników.

Odwiedziny

2010115
Dziś Gości
Razem
188
2010115
IP: 3.15.147.53
Dziś 2024-04-20

Współpracujemy



bannerek-biblioteka

bannerek-urzad

bannerek-starostwo



 

izba pamiatek regionalnych

 

zsz

 

 

 

logo em

 

wiadomosci powiatowe