6 forum

Patronat naukowy

Uniwersytet Przyrodniczy
we Wrocławiu

uniw przyrod

Jesteśmy członkiem

IMG 1287Nadszedł nasz wielki dzień, dzień wyjazdu w Tatry. Plan jest bardzo napięty, ale jeden punkt programu jest dla nas najważniejszy: zdobycie najwyższego szczytu Korony Gór Polski - Rysów. Ciemną, wietrzną nocą wyruszamy w kierunku Białki Tatrzańskiej, gdzie czeka na nas nasz tatrzański przewodnik Janusz, który będzie nam towarzyszył przez pierwsze dwa dni wycieczki. Wielu z nas zadaje sobie pytania: czy dam radę? Czy pokonam swoje słabości? Czy dopisze nam pogoda? I wiele, wiele innych "czy". Ja wiem jedno: w ubiegłym roku nam się nie udało, gdyż pogoda spłatała nam dużego figla. Może to i lepiej, bo mieliśmy dużo czasu, aby popracować nad naszą kondycją. Ale w tym roku Rysy będą nasze.

 

Dzień 1 - Słowacki Raj

Wczesnym rankiem docieramy do Białki Tatrzańskiej, zabieramy na pokład naszego przewodnika i jedziemy na Słowację. Po drodze słuchamy opowieści o Tatrach, okolicznych miejscowościach oraz ich ludności. Dzięki temu podróż mija nam zaskakująco szybko. Docieramy do Słowackiego Raju, który pierwotnie był płaskowyżem, ale został poprzecinany rzekami i potokami na kilka mniejszych i większych płaskowyżów. Małe potoki wytworzyły w ciągu tysięcy lat wąwozy z licznymi progami skalnymi i wodospadami. Trasy Słowackiego Raju są jednokierunkowe i biegną dnem roklin, czyli wąskich, krętych wąwozów o pionowych, wysokich ścianach. Nasz przewodnik wybiera dla nas trasę o nazwie Sucha Bela. Trasa ma długość ok. 4km i biegnie wąwozem, w którym płynie potok Sucha Bela. Początkowo idziemy dnem wąwozu, który pokonujemy skacząc jak żabki z kamyka na kamyk. Okazuje się, że cały czas tak łatwo i przyjemnie nie będzie. Są miejsca, gdzie mamy możliwość sprawdzić swoje poczucie równowagi, zachowanie naszego ciała na niestabilnym gruncie, takim jak mokre, chybotliwe kamienie czy śliskie, często niestabilne fragmenty powalonych pni. Przechodzimy po drewnianych kładkach nad rwącym strumykiem. Ale to nie wszystko. Poziom adrenaliny w naszych organizmach osiąga maksimum, gdy wspinamy się po metalowych drabinkach, aby pokonać wodospady (Misove Vodopady, Okienkovy Vodopad, Korytovy Vodopad). Niesamowite wrażenie zrobiło na nas również przejście nad rwącym potokiem po stupačkach (metalowe półeczki zamontowane w stromych ścianach wąwozu) gdzie jedyną pomocą był łańcuch. Czy pokonamy lęk wysokości? A przypomnę, trasa jest jednokierunkowa, nie ma więc mowy o odwrocie. Odpowiedź jest jedna: tak. Wędrówki w tak dobrym i zgranym towarzystwie, gdy zawsze można otrzymać pomocną dłoń, mogą przynieść tylko same plusy. Wszystkim udało się pokonać całą trasę bez przeszkód, a droga powrotna do autobusu to już czysta formalność. wracamy więc szczęśliwi, że udało nam się pokonać Suchą Belę suchą nogą.Sylwia T -K.

Logowanie

Wyszukiwarka

Gościmy

Odwiedza nas 10 gości oraz 0 użytkowników.

Odwiedziny

2009615
Dziś Gości
Razem
245
2009615
IP: 18.119.123.32
Dziś 2024-04-19

Współpracujemy



bannerek-biblioteka

bannerek-urzad

bannerek-starostwo



 

izba pamiatek regionalnych

 

zsz

 

 

 

logo em

 

wiadomosci powiatowe